Witajcie,
dziś chciałam krótką notką poruszyć bardzo ważny temat odnośnie otwierania kosmetyków w sklepach.
Ale od początku....
Odwiedzając Wasze blogi zdarzało mi się natrafić na takie oto banery, które sygnalizują, że jesteście przeciwne otwieraniu kosmetyków w sklepie.
Źródło: |
Nie jest to dla mnie nic dziwnego, przecież każda z nas chciałaby kupić produkt pełnowartościowy, zamknięty, pełny, czysty.
Nie mówię tu tylko o kosmetykach "kolorowych" ale też o "zwykłych" czyli: dezodoranty, kremy do rak, perfumy.
Ogólnie kieruję się zasadą: Nie ma testera? Nie otwieram!
Wyjątek u mnie stanowią: szampon do włosów, żel do kąpieli i tyle.
Oczywiście otwierając takie produkty robię to baaardzo delikatnie i nie naciskam ich bo samo powąchanie zakrętki wystarczy (mam bardzo czuły węch).
Kiedyś byłam świadkiem jak pewna babeczka otworzyła żel do kąpieli, ścisnęła go chyba jak najbardziej mogła. Żel poleciał jej na rękę i butelkę. Pani niczym się nie przejęła, rękę wytarła, a żel odstawiła na miejsce i... poszła.
Stałam i nie wierzyłam własnym oczom...
Nie wyobrażam sobie sprawdzać paluchem pudru, cienia, mazać tuszu do rzęs, otwierać błyszczyka, dezodorantu, perfum, lakieru do paznokci.
A Wy co sądzicie na ten temat?
Sprawdzacie zapachy i konsystencję produktów?
A może jesteście całkowicie przeciwne?
Podzielcie się ze mną swoją opinią, chętnie przeczytam:)
Niestety jest to tak bardzo powszechne, ze szkoda gadać... ale nie jest to tylko wina klientów, często testery nie są wystawiane i lądują np. na allegro, zamiast do testowania :)
OdpowiedzUsuńO tak, tu muszę Ci przyznać rację, brak testerów jest nagminny...
UsuńŻel to nic:D Ja byłam świadkiem jak pani otworzyła tusz, pomalowała rzęsy i odłożyła go na półkę. Tak mnie zatkało że nie zareagowałam, ale już jestem przygotowana na wszystko. Sama otwieram, a jakże, jak chcę kupić coś co nie ma nalepki ale tylko po to żeby sprawdzić czy szminka albo puder nie był dotknięty przez kogoś. Tusze kupuję w super pharm bo są pozaklejane.
OdpowiedzUsuńTusze to osobna bajka... Taaa, a później szczoteczki powyginane, lejący tusz przy zakrętce, mało tuszu w opakowaniu.... brrr.. :/
Usuńja takie rzeczy widzę bardzo często... czasami się zastanawiam czy te osoby nie są jakieś ograniczone umysłowo? przecież w większości szaf można zastać testery, kolor lakieru sprawdza się na wzornikach... ale to raczej temat rzeka, ludzie nigdy się nie nauczą :/
OdpowiedzUsuńSama się nad tym zastanawiam, może są nieświadomi, że mogą dostać tester... albo.. nie chce im się takiego testera szukać:/
UsuńStrasznie tego nie lubię ale problem w tym, że zazwyczaj nie ma wyłożonych testerów :/
OdpowiedzUsuńOj tak, to prawda, też się z tym spotkalam:/
UsuńPowinna być zasada - macany produkt należy do macanta.....niestety wkurza mnie że panie, np w Rossie albo Ziaja same otwierają produkty i pozwalają wąchać macać próbować pełno wymiarówki !!! nie testery, no bo skoro ich nie ma otwórzmy a później używany wciśnijmy komuś wrrr Powinni mieć napis, sprzedajemy nowe i wymacane kosmetyki ehhh szkoda nerwów
OdpowiedzUsuńNapis by się przydał tylko kto by to kupował :) Jeszcze się nie spotkałam żeby w drogerii sprzedawca otwierał produkt, raczej pilnie upominają otwieraczy:)
UsuńA ja widziałam, jak jedna babka na wyprzedaży w Rossmanie otworzyła lakier i pomalowała sobie paznokieć :D
OdpowiedzUsuńJa widziałam malowanie paznokci, tuszowanie rzęs, a nawet używanie pilniczka. Zdecydowanie odechciewa się zakupów po takich widokach.
UsuńO jeny... to już przekracza wszelkie granice... :/
UsuńOMG piłowanie pazurów??? Błeeee
UsuńJa też jestem na to wyczulona i otwieram tak jak Ty tylko szampony, żele i robię to ostrożnie...
OdpowiedzUsuńNo to jest nas dwie:)
UsuńJa również nie lubię takich zachować.Tym bardziej ,ze jestem klientem i nie chcę kupić używanej rzeczy poprzez min odciski palców
OdpowiedzUsuńLudzie są różni....kremują się w sklepie, widziałam jak panie się smarowały sobie pachy anty....i to było obrzydliwe.
OdpowiedzUsuńSerio? Jak tak można? To jest wstrętne...
UsuńBardzo mnie to irytuje. Nie wyobrażam sobie kupić kremu , gdzie ktoś maczał palce.
OdpowiedzUsuńMam podobne odczucia...
UsuńNiby dobry sposób na sprzedaż, wypróbować kosmetyk przed zakupem, ale nigdy nie testuję testerów, wyjątkiem są tylko zapachy . Widziałam jak dziewczyna z opryszczką malowała usta, no przegięcie. Potem przyjdzie następna i też wypróbuje .... Ja kupuję mini produkty
OdpowiedzUsuńO ludzie... litości... A później wszystkie inne babeczki mają opryszczkę
UsuńJa bardzo wysoko cenie sobie zabezpieczenia które stosuje producent by zagwarantować mi że kupiony przeze mnie egzemplarz jest "nie testowany".
OdpowiedzUsuńUważam ze tester być powinien, a najlepiej próbki by można było w domu wypróbować ja nienawidzę sie maziać w sklepie, wolę w domu sprawdzić w spokoju.
Niestety próbki rzadko są dodawane, przynajmniej ja rzadko na nie trafiam :/
Usuńdlatego rzadko kupuje w drogerii chyba ze zalakowany kosmetyk szczególnie do twarzy:)
OdpowiedzUsuńJa muszę mieć nieruszone: krem do twarzy, tusz do rzęs, błyszczyk:)
Usuńja też:) dlatego błyszczyki i szminki najczesciej kupowałam z avon bo oni lakuja niestety tusze mi u nich nie pasuja a w wiekszosci sklepów sa otwarte
UsuńJa osobiście nie otwieram kremów itp rzeczy, często otwieram szminki, konturówki, tusze aby zobaczyć czy nie są uszkodzone, ale to juz w momencie kiedy dana sztuka ma byc moja. Otwieram tez szampony i odzywki aby je powachac... Z innych rzeczy korzystam z testerów, niestety nie zawsze sa one dostepne... melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńdziś pewnie zahaczę i Biedronkę , u mnie jest tylko jedna i zazwyczaj jest bajzel w kosmetykach i jeśli nie są świeżo wystawione, to i kolorówka potrafi być nieźle obmacana
OdpowiedzUsuńO tak tak, w B. jest taki młyn że hohho, szczególnie jak dadzą coś na promocję :/
Usuńoj mnie to też bardzo wkurza i poniekąd obrzydza...
OdpowiedzUsuńDokładnie... obrzydza to dobre słowo:)
Usuńi jak potem mam kupić kosmetyk który został przez kogoś już wymacany?;p no nie da się ;p
UsuńNie otwieram i bardzo nie lubię macaczy... Pracowałam w Drogerii i naprawdę takie osoby wyprowadzają mnie z równowagi... :/
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że Cię denerwowały. Pewnie miałaś sporo takich osób, które chciały "tylko zobaczyć"... :)
UsuńJestem podobnego zdania. Aczkolwiek uważam, że w niektórych drogeriach brakuje testerów i rozdają stanowczo za mało próbek....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wakacyjnie :))
Ja bardzoo rzadko trafiam na próbki.... Z testerami różnie bywa:)
UsuńCoś paskudnego. NIENAWIDZĘ jak ktoś gmera w tych kosmetykach, a potem, jak gdyby nigdy nic, odkłada je na miejsce. Ja tez jestem ciekawa zapachu (jest dla mnie kluczowy), konsystencji, ale, litości, jest tak jak piszesz - można to zrobić delikatnie, bez uszczerbku i przykrości... Pomijam fakt, jak w różnych sklepach, nie drogeriach, a bardziej supermarketach, wystawią niekiedy jakieś kosmetyki w pudełkach :D Wtedy dopiero robi się pobojowisko - rozwalony kartonik i porozwalane gdzie się da. I kto to niby ma kupić? Ja się na pewno nie skuszę :D
OdpowiedzUsuńOj tak tak, wtedy zastanawiam się czy do sklepu zostali wpuszczeni ludzie czy może zwierzęta? Rozumiem, ze promocja i ciekawość ale... bez przesady.:)
Usuńpamieatam jak panna otwierała chusteczki mokre dla dzieci w rosmanie zeby powachac, porażka
OdpowiedzUsuńPrzegięcie... A później ktoś kupi i... chusteczki suche a miały być mokre:)
UsuńNigdy tak nie robię i strasznie mnie to denerwuje u innych...|Z kolorówki najczęsciej zamawiam kosmetyki z avonu, wiem, że są zamknięte:)
OdpowiedzUsuńDokładnie... Tusze, błyszczyki i kremy to muszą być nienaruszone, inaczej nie kupuję :)
Usuńoo tak to wkurzające nie raz byłam świadkiem jak babka wszystkie tusze pootwierała po czym stwierdziła, że żadnego nie chce bo wszystkie pootwierane no masakra, a sama co przed chwilą robiła?
OdpowiedzUsuńChyba nigdy nie zrozumiem takiego podejścia...
UsuńMnie to wkurza jak nie wiem, nigdy tak nie robię.
OdpowiedzUsuńKiedyś nawet widziałam jak babka otworzyła lakier pomalowała sobie paznokcia, wzięła drugi lakier robiąc to samo i tak chodziła i malowała ...
Szukała odpowiedniego kolorku, szkoda tylko, że nie na testerach/paletkach, a na pełnowartościowych produktach...
UsuńNIGDY nie otwieram zapakowanych kosmetyków i NIENAWIDZĘ ludzi którzy to robią! Totalny brak szacunku dla innych ludzi. Nie raz zdarzyło mi się opieprzyć paniusie które pchają łapska w fabrycznie zapakowane kosmetyki. Urgh...
OdpowiedzUsuńwww.mamawplaskimobuwiu.blogspot.co.uk
No i prawidłowo, może któraś się zastanowi zanim kolejny raz tak zrobi:)
Usuńja często widzę jak ktoś testuje sobie dezodorant..
OdpowiedzUsuńTaaa, a sam bierze ten z końca...
UsuńDopóki osoby obsługujące nie będą zwracać uwagi to się nie zmieni.Niezliczone ilości razy widziałam jak obsługa ba delikwentkę w zasięgu wzroku, anie robi z tym dosłownie nic. Ja nie mówię, że ma kogoś zmusić do zakupu, ale chociażby miło zwrócić uwagę, że używać można tylko testery. Żeby jakoś edukować to społeczeństwo. Z drugiej strony to wina też sklepów, że nie ma testerów. :]
OdpowiedzUsuńJa często zaś widzę w Rosskach, że Panie zwracają uwagę ale to pewnie zależy od tego czy kierownik sklepu wymaga:) Oj tak tak, testerów zdecydowanie za mało i wybrakowane... :)
UsuńOtwieram tylko żele pod prysznic :D i płyny do płukania tkanin :D
OdpowiedzUsuńTakie czynności uważam za dozwolone:)
UsuńJeśli szukam szminki- zawsze patrzę na testery. I nie maluję nimi ust, tylko wierzch dłoni! Staram się wybrać kolor w ten sposób, a jak nie trafię? Trudno. Wolę tak, niż macać, paciać a potem ktoś ma tego używać po mnie. Myślę o tym i chciałabym, żeby inni też myśleli. Ale jak widać po wypowiedziach powyżej- w Polsce jeszcze panuje ciemnogród. Używanie antyperspirantów? Pilniczka? Obrzydzenie mnie bierze. Dlatego jak kupuję np. tusz albo szminkę, staram się sięgnąć wgłąb półeczki, i wyciągam ostatnią sztukę. Mam nadzieję, że tam macaczom nie chce się sięgać :P
OdpowiedzUsuńDokładnie:) Niestety, ludzie są dziwni, nie mają zahamowań w tej kwestii i nie interesuje ich to, że ktoś kupi produkt macany...
UsuńJa korzystam z testerów-jeśli chodzi o kolorówkę, niestety wiele osób zamiast na nich wypróbować np. kolor, sięga po produkt pełnowymiarowy. Jest bardzo to denerwujące. :/ Ale czasem i testerów po prostu brak - o to też sklepy/firmy powinny bardziej zadbać.
OdpowiedzUsuńDokładnie, jednak to nie zmienia faktu, że ludzie zamiast powstrzymać się (bo akurat nie ma testera) to potrafią sami sobie zrobić tester z normalnego produktu.. eh..
Usuńokropieństwo... zawsze jak biorę tusz, eyeliner czy np antyperspirant to biorę z samego końca :p
OdpowiedzUsuńTak dla bezpieczeństwa;)
UsuńNiestety, na to też można się naciąć...
UsuńZgadzam się, sama sprawdzam też jedynie zapachy żeli pod prysznic i szamponów, bo przywiązuje dość dużą wagę do tych zapachów ;) Wg mnie w sklepach jest zdecydowanie za mało testerów, kupując kremy często brałam je w ciemno nie wiedząc czy podpasuje mi ich konsystencja itp. Ostatnio używam Sylveco, a u nich próbki dość łatwo zdobyć :)
OdpowiedzUsuńMam takie stanowisko jak twoje - jeśli nie ma testera to nie otwieram kosmetyków i nie sprawdzam, wyjątek stanowią tylko żele pod prysznic, bo jednak zapach nie każdy mi pasuje, ale też nie przyciskam opakowania żeby produkt się wylał....
OdpowiedzUsuńPodczas ostatniej promocji na kosmetyki do makijażu oczu w Rossmannie pewna pani otworzyła tusz do rzęs, ekspedientka w tym momencie zwróciła jej uwagę, że nie otwieramy tuszy, na co ona "chyba pani żartuje, przecież nie kupię tuszu nie wiedząc jaką ma szczoteczkę" na co ekspedientka, że mogła sprawdzić wcześniej - dokładnie, w czym problem aby wpisać nazwę tuszu i zobaczyć w internecie jak wygląda jego szczoteczka? Nie no...lepiej otworzyć z 10 tuszy w drogerii, żeby sprawdzić jaki ma kształt, a później niech ktoś sobie to kupuje :/ tragedia...
Też wychodzę z założenia, że "Nie ma testera? Nie otwieram!". Dziwi mnie np. jak babka maluje usta pomadką, przecież ktoś z opryszczką mógł wcześniej używać tego kosmetyku. Strasznie to niehigieniczne.
OdpowiedzUsuńJeśli panie konsultantki robią sobie makijaże przy pomocy produktów dostępnych na półkach, to czemu mamy się dziwić klientkom?
OdpowiedzUsuńNie otwieram, dostaję białej gorączki jak widzę podobne praktyki w sklepach.
Również jestem przeciwko otwierania kosmetyków. Ale cóż ... jak widzę kobiety które przychodzą do drogerii po to, aby się pomalować, poperfumować to po prostu brak mi słów.
OdpowiedzUsuń:*
Raz zwróciłam uwagę pewnej Pani, która " macała" wszystkie możliwe kremy chociaż był wystawiony tester, nawet nie wiecie jakie było jej oburzenie jak taka " gówniara jak ja może jej zwracać uwagę, myślałam, że mnie pobije..;)
OdpowiedzUsuńw rossmannach najczęściej mam ten problem! z kolorówki zawsze szukam opakowań, które mają tasiemke.. Albo cokolwiek. Bardzo mało tam produktów nie tykanych przez czyjeś ręce..
OdpowiedzUsuńzgadzam się w 100 %, również nie lubię jak ktoś macza palce w każdym możliwym kosmetyku :/
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie otwieram kosmetyków w drogeriach, ale drażni mnie, gdy nie ma testerów podkładów i ogólnie kolorówki.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem - piszesz - Stop otwieraniu kosmetyków w drogeriach - a parę linijek dalej - że otwierasz żele pod prysznic i szampony - więc jednak otwierasz, z drugiej jednak strony jest to wkurzające że nie ma próbek, testerów kosmetyków do pielęgnacji takich jak kremy, żele itp. aby móc sprawdzić czy odpowiada nam zapach i konsystencja danego produktu bo nikt nie chce kupować czegoś w ciemno. I tyle w temacie.
OdpowiedzUsuńnikt nie chce też kupować naruszonych czy otwartych produktów. Kilka razy zdarzyło sie, że kupiłam krem a folia ochronna był zdarta a na kremie widniał ślad palca i co musiałam wyrzucić. Nikt w sklepie nie przyjąłby zwrotu bo jak udowodnię, że to nie ja naruszyłam krem ? A ""sprawdzanego"" kremu nie będę używać, kto wie jakie bakterie i zarazki przeniosła osoba, która go próbowała.
UsuńOj mnie tez bierze nerw, zwłaszcza jak widzę jak panienki pojmują tusze, masakra, dlatego chetnie kupuje zapakowane rzeczy. A w podobnym temacie gdzie kurw.... Mnie ogarnia to jak ludzie macają pieczywo bez rękawiczek, nie myją lap po wyjściu z wc, a potem po bułeczki
OdpowiedzUsuń